Firma rodzinna - za i przeciw

Firma rodzinnaZakładając własną działalność gospodarczą, borykamy się z pytaniem, czy oby na pewno poradzimy sobie w pojedynkę z wszystkimi obowiązkami, jakie nas czekają. Każda para rąk do pracy z pewnością się przyda, ale co zrobić, gdy firma jest na rozruchu i nie stać nas na zatrudnienie pracowników. Wtedy sięgamy po pomoc najbliższych. Żona, dzieci, rodzice, teściowie. To po nich sięgamy, gdy potrzebna nam stała pomoc, aby działalność funkcjonowała.

Czy jednak zakładanie rodzinnych działalności to dobry pomysł?

Na to pytanie niestety nie można odpowiedzieć jednoznacznie. Ma to swoje plusy i minusy. Z uwagi na stopę  bezrobocia możemy dać zatrudnienie najbliższym i podnieść ich poziom życia.

Do plusów można zaliczyć to, że przynajmniej wiemy, z kim współpracujemy. Członków rodziny znamy od urodzenia, wiemy, czego można się po nich spodziewać, jakie mają wady i jakie zalety. Znamy podstawowe umiejętności członka rodziny i wiemy, w czym może się on przydać. Wszakże w doborze współpracowników liczy się zaufanie i możliwość polegania na nich jak na sobie samym. Obecność rodziny w firmie potrafi nieźle zmotywować, ponieważ nie chcemy wyjść na nieudaczników przed najbliższymi. Odpowiednia motywacja to podstawa sukcesu dla osoby prowadzącą własną działalność gospodarczą. Od każdego z nich możemy oczekiwać porady w momencie występowania sytuacji ciężkich do rozgryzienia. Warto więc? Dla niejednego na pewno, ale na tym kończy się niestety lista plusów i minusów posiadania rodzinnej firmy.

"Z rodziną dobrze tylko na zdjęciach się wychodzi" - Taki tekst nie raz nie dwa mogliśmy usłyszeć od dziadków, rodziców czy rodzeństwa. Ne ma nic w tym dziwnego, ponieważ to stara i szczera prawda. Prowadzenie interesu z bliskimi niejedną osobę doprowadziło niemal do obłędu i utraty włosów na głowie. Wpuszczając do firmy członka rodziny nie zawsze jesteśmy obiektywni co do jego kompetencji. Myśląc tokiem myślenia: "jakoś sobie poradzi", możemy nie zauważyć, że jest to nasz pierwszy krok do bankructwa. Nakazując osobie wykonywania czynności, z którymi nie miała nigdy do czynienia, narażamy się na niepotrzebne nerwy, stratę czasu (a czas to pieniądz), stratę profesjonalnego wizerunku u klientów, a z czasem także utratę samej klienteli. Dlatego ważnym jest, aby przed zatrudnieniem członka rodziny zapoznać się z jego kompetencjami na stanowisko, tak jak to robimy zatrudniając obcą osobę.

Wielokrotnie, bliska nam osoba, którą znamy z ciepłego podejścia i uśmiechu, którym emanuje w domu, w wyniku niepowodzeń w firmie traci swój blask, a rodzinna sielanka zanika. Zaczynają się kłótnie, co poradzić? Najgorzej rzecz ma się, gdy w naszej firmie współpracujemy na co dzień z małżonkiem. To jest praktycznie gwóźdź do trumny naszej firmy (choć wiele osób może się z tym nie zgodzić). Spędzanie ze sobą 24 godzin na dobę, naprawdę nie jest tym, co może umocnić związek. Nie umocni także firmy. Kłótnie małżeńskie przełożą się na firmę, kłótnie w firmie powoli zaczną rozbijać związek. Nikt nie lubi niezdrowej atmosfery w firmie, a zwłaszcza klienci, którzy każdy konflikt odbierają jako brak profesjonalizmu. Co za tym idzie, tracimy kolejnych klientów. Nie dobrze na życie rodzinne wpływa także bycie podwładnym kogoś z rodziny. Wtedy to nachodzą myśli: "Dlaczego on mną rządzi, a nie ja nim. Przecież powinno być odwrotnie". Tak jak w rodzinie, mąż równy żonie, żona mężowi, tak w firmie zawsze jest ktoś kto ma decydujące zdanie. Nie działa to dobrze ani na nas ani na biznes. W takich wypadkach wyjście jest tylko jedno.

Ktoś musi odejść z firmy. Tylko kto? Oczywiście mniej doświadczony i wdrożony w działalność. A w sytuacji, gdy obie strony konfliktu twierdzą, że to właśnie one powinny objąć rządy? Ciężko powiedzieć... Rozwiązanie do głowy przychodzi tylko jedno. Kryzys murowany. Warto więc? Nie zawsze...